Leniwy dzień
Podaj mi tlen
Robi się cieplej
Stopniał już śnieg
Więcej się chce
Serio mi lepiej
Kwitnie już beton
Otwieram okno, oddycham osiedlem
Znajomy zapach
Zgiełk ulic miasta
Znow jest jak wcześniej
Kumam ich tak jak nikt
A oni mnie niekoniecznie
Z nikim nie walczę
Pobędę z boku
Kiedyś mi przejdzie
Kumam ich tak jak nikt
A oni mnie niekoniecznie
Z nikim nie walczę
Pobędę z boku
Kiedyś mi przejdzie
Wisłą płyną słowa mętne
W głowie myśli niebezpieczne
Tracimy czas, trzymamy szkło
Wszystko nam jedno
Wisłą płyną słowa mętne
Podchodzi ktoś, zaczepia mnie
Mówię «to zbędne»
Długa jest noc, ciężko o sen
Jest wpół do pierwszej
Zapachy mięty, zbyt słodkich perfum
Łączą się w jedno
Chyba zostanę
Jest całkiem nieźle
Mogę odetchnąć
Kumam ich tak jak nikt
Oni mnie coraz częściej
Żyjemy chwilą
Nie patrząc w przyszłość
Kiedyś nam przejdzie
Kumam ich tak jak nikt
Oni mnie coraz częściej
Żyjemy chwilą
Nie patrząc w przyszłość
Kiedyś nam przejdzie
Wisłą płyną słowa mętne
W głowie myśli niebezpieczne
Tracimy czas, trzymamy szkło
Wszystko nam jedno
Wisłą płyną słowa mętne
Niepotrzebne, niepotrzebne nam
Niepotrzebne, niepotrzebne nam
Niepotrzebne, niepotrzebne nam
Niepotrzebne, niepotrzebne nam
Zamykam oczy
Niedługo świta
Słońcem skąpana ta szara stolica
Czuję, że żyję
Wszystko oddycha
W oparach szczęścia zasypiam
Zasypiam
Zasypiam.
Wisłą płyną słowa mętne
W głowie myśli niebezpieczne
Tracimy czas, trzymamy szkło
Wszystko nam jedno
Wisłą płyną słowa mętne
Niepotrzebne, niepotrzebne nam
Niepotrzebne, niepotrzebne nam
Niepotrzebne, niepotrzebne nam
Niepotrzebne, niepotrzebne nam
Перевод песни Wisła
Ленивый день
Дай мне кислород.
Становится теплее
Уже растаял снег
Больше хочется
Мне действительно лучше
Бетон уже цветет
Открываю окно, дышу
Знакомый запах
Суета городских улиц
Снова как раньше
Я понимаю их, как никто другой.
И они не обязательно меня
Я ни с кем не сражаюсь
Я буду в стороне.
Когда-то мне перейдет
Я понимаю их, как никто другой.
И они не обязательно меня
Я ни с кем не сражаюсь
Я буду в стороне.
Когда-то мне перейдет
Вислы текут слова мутные
В голове мысли опасные
Мы теряем время, мы держим стекло
Нам все равно
Вислы текут слова мутные
Подходит кто-то, подсаживает меня
Я говорю «это лишнее»
Долгая ночь, трудно спать
Сейчас половина первого.
Запахи мяты, слишком сладкие духи
Сливаются в одно
Думаю, я останусь.
Это довольно хорошо
Я могу вздохнуть
Я понимаю их, как никто другой.
Они меня все чаще и чаще
Мы живем моментом
Не глядя в будущее
Когда-нибудь у нас все пройдет.
Я понимаю их, как никто другой.
Они меня все чаще и чаще
Мы живем моментом
Не глядя в будущее
Когда-нибудь у нас все пройдет.
Вислы текут слова мутные
В голове мысли опасные
Мы теряем время, мы держим стекло
Нам все равно
Вислы текут слова мутные
Ненужное, ненужное нам
Ненужное, ненужное нам
Ненужное, ненужное нам
Ненужное, ненужное нам
Закрываю глаза
Скоро рассвет
Залитая солнцем эта серая столица
Я чувствую, что живу
Все дышит
В парах счастья я засыпаю
Я засыпаю
Я засыпаю.
Вислы текут слова мутные
В голове мысли опасные
Мы теряем время, мы держим стекло
Нам все равно
Вислы текут слова мутные
Ненужное, ненужное нам
Ненужное, ненужное нам
Ненужное, ненужное нам
Ненужное, ненужное нам
TanyaRADA пишет:
- спасибо! От Души!!! ( Улыбаюсь...)все так!!!Liza пишет:
Любимая песня моей мамы