— Chcę smoka.
— Co się mówi?
— Przepraszam
— Mówi się «Błagam o przebaczenie»
— Błagam cię o przebaczenie
— Dlatego nie lubię szmat… Jesteście gotowe zrobić wszystko
— Nie jestem szmatą
— Nie?
— Nie…
— A wiesz, czym się różni szmata od kobiety? Tym, że kobieta się szanuje…
Świat schodzi na psy, razem z nim ty
Wierzysz mi? Policzone są twoje dni
Wiesz jak jest (jest), tu chodzi o moją troskę (e-e)
Bo niezbadane są wyroki boskie
Więc rób co chcesz, pod uwagę bierz możliwości
Przyczynowo-skutkowe zależności
Trwa pościg (ta) za kasą, pozycją, dupami
Gdzie ludzie rozminęli się z wartościami
Tego nie wiem (wcale), ale spróbuj dać im palec
Kto jest kto przekonasz się doskonale
Hipokryci dla mnie daremnie ukryci
Ich dewizy, szydercze oczka, uśmiech Mona Lisy
W głowach schizy, wynikiem mej ekspertyzy
Sprawdź kto kogo teraz ujmuje w ryzy
Oto nadchodzi Magik, z języczkiem uwagi
Robię ci kiełbie we łbie nie gorzej niż dragi (dragi)
Pożycza ode mnie kwotę, mówi, że odda potem
Ze mnie robisz idiotę? Robiąc z siebie idiotę
No to kwita, oto w nowym świecie cię wita
M-A-G-I-K i Paktofonika
Masz jakieś ale, się zmachałeś?
Albo spadłeś z byka, coś strzyka, cię drapie, coś cię dotyka
Lub fatalnie upośledzony emocjonalnie
Mówię ci legalnie, sterowany zdalnie
Teraz siadaj — ja wykładam, w ciszy słuchaj
Bynajmniej to nie poezja dla ucha
Aha, u-cha-chany ja, bo sprawa krucha
Próżnego kłamczucha co wyzionął ducha
Już dawno — rób co chcesz, byle nie pójść na dno
Rób co chcesz, wiesz i nie żałuj, no!
-Nie! To jest przypadkowy kumpel
-Przypadkowy kumpel cię po dupie macał? Spoko…
— Jezus Maria, nooo!
Dwa tysiące loopy, dwa miesiące zupy
W taki upał każda głupia dupa da ci dupy
Spójrz, ej, na jej ruchy, ujrzyj jak się męczy
Weź ulżyj jej, sprawdź jak jęczy pod tobą
Takie potem nie płaczą, to dobrze
Owszem, właśnie dałeś zgwałcić się kobrze
O Boże, może to że była taka łatwa —
Raz to nie wina twa, a dwa to pułapka
Może głupia dupa ta od trzech tygodni w ciąży lata
Na tatę faceta szuka taka szmata
Ja tam, co chcę mam, nie chcę więcej niż chcę sam
Zgniatam, a nie zjadam owoce jak Adam
Znam obiekty westchnień przez sugestie
Z Cosmo zamienione w bestie, więc ostro!
Zaczytani w CKM-ie, chuj, że ściema na ściemie
Gdzieś tam odpowiedź drzemie
Ja wizerunek zmienię swój, nie żałuj
Pewne siebie ruchy zapewniają co noc na noc dupę do poduchy
Więc rób co chcesz, może wieczór ze świecami
Lecz zadowolona będzie suka skuta kajdankami
Dopiero, hetero ja, a ona bi, więc da mi z koleżankami
Nie mam wyboru, myśli się jajami wtedy, nie?
To tera, zajebała mi z numerami ważnymi komórkę
A jej dziurkę ciurkiem wytrychami
Jej śluzem upaćkani ślusarze, jak ja pojebani
Wiesz co, kurwa ci mówi, że dziś da ci za nic
Też coś, wierz w co chcesz, rób co chcesz, dup co chcesz
Zresztą, ja mogę gadać, a ty i tak pójdziesz złą ścieżką
-Wiesz? Bo dzisiaj się tak zastanawiałem nad tobą
-No i co?
-W sumie, to jak tak pomyślałem sobie, to mi się rzygać zachciało
O, o, otóż to, poznajesz ją
I serca K.O. czeka cię, bo
Zadurzony po uszy swe o
Każdej porze to pozytywne flow
Wszystko inne w tło, dziennie planów sto
Słodkich akcji gro, w końcu wkładasz go
Boli, nie słuchaj, bo pierdoli
Nie jesteś pierwszym, którego szkoli
Tak zadowoli cię. cię. niezmiernie
Pieprz to, ocknij się, bo skończysz miernie
Wiesz to, że trzeba podchodzić biernie
Rozczarowany? A przyrzekała żyć wiernie
Na chatę wpada, siada, opowiada
W cieniu zdrada?! Och, to przesada!
Spadaj, mała moja rada
Twe tłumaczenie mi nie odpowiada
Więc słuchaj, a nie gadaj
Dlaczego tak, a nie inaczej? Jak to dlaczego?
Chciałaś tego, wybrałaś, wczuj się w pokrzywdzonego
Dlaczego tak, a nie inaczej? Jak to dlaczego?
Chciałaś tego, wybrałaś, zrozum pokrzywdzonego
Na drogę całus, przez życie pedałuj
Rób co chcesz, myśl, niczego nie żałuj
Rób co chcesz, bierz, niczego nie żałuj
Rób co chcesz, wiesz, niczego nie żałuj
Rób co chcesz, niczego nie żałuj
Chciałeś? Wybrałeś
Ej, w dupę mnie pocałuj, wiesz
Rób co chcesz, niczego nie żałuj
Chciałeś? Wybrałeś
Ej, w dupę mnie pocałuj, wiesz
Rób co chcesz, niczego nie żałuj
Chciałeś? Wybrałeś
Ej, w dupę mnie pocałuj, wiesz
Rób co chcesz, niczego nie żałuj
Chciałeś? Wybrałeś
Ej, w dupę mnie pocałuj, wiesz
-I to jest powód żeby cię koleś po dupie macał, tak się spytam, nie?
Boli, prawda? Widzisz, tylko, że mnie to już nie obchodzi, że ciebie boli,
bo ja cię mam już w dupie. Możesz iść do domu, dziękuję
Było mi miło z tobą spędzić 2 lata. Mówiłem ci… Do widzenia, dobranoc
TanyaRADA пишет:
- спасибо! От Души!!! ( Улыбаюсь...)все так!!!Liza пишет:
Любимая песня моей мамы