Siema! Polska scena — każdy chce być fenomenem
Jak mniemam, a ściema to jej aka — tonie w problemach
Typy nienawidzą mnie, nie pytaj się, powód jest prosty
Bo mam 18 lat a lecę lepiej niż pół Polski
Dam Ci 25 dowodów, daj mi bit a w mig puszczę tych rymów korowód
Soina powiedział rozpierdol to, nie czekam ani chwili
Bo nie wiem czy wiesz, mnie też kręci winyl
Mówi Snoof widziałem śmierci kraty
Brałem oddech na raty, stałem nad grobem, a Ty?
Już byś mógł powieść w trzech tomach napisać o tym
Że cały czas miałem banknoty
Na banknoty, w heroicznych działaniach
Próbujesz niby prawdę o mnie odsłaniać
Niebywałe, treserze Voodoo mini lalek
Eeny, meeny, miny, moe, nie mój życiorys wygooglowałeś
Nie wiesz o mnie nic, więc mam wieści znowu
Dobry rap masz dzięki mnie, a nie dzięki Bogu
I bez zbędnych filozofii weź te dźwięki zrozum
Nie szukam pola do popisu, to nie kręgi w zbożu
I nie kojarzysz tego typa, co reprezentuje, czy potrafi na tych bitach
Chłodna kalkulacja, wiem że nie skończymy dzisiaj
Przejdę przez dolinę śmierci, wejdę na wyżyny życia
Ty i tak nie wiesz kto, a robi to stale
Dziku maestro to nie mieści się w pale
Walę prosto z mostu bez żadnych konsekwencji
Co jest MC’s? Mózgi puste przez Persill
Na pęczki takich, co nie wiedzą o nas nic
Przynoszą wstyd, plebsy morda na gwint
Cii, jeśli Ci życie miłe
Nic o mnie nie wiesz cieciu więc przytkaj cipę
Muszę się wziąć za «Diunę», może wtedy zrozumię
Towarzyską komunę, jakby z innej planety
Chodźmy do kina, nie chcę na pękniętym ekranie
Nie chcę linków do Filmwebu, gdy Cię pytam o zdanie
Ty daj mi numer! (Co?) Zechciej wybrać mój oldschool
Zanim sprawdzę Twój wiek i status związku
Spersonalizujmy się, ale dla siebie nie dla ludzi
Zanim ta znajomośc zdąży mi nas znudzić
Moja prywatnośc jest święta dla mnie, dla Ciebie nie musi być
Także ja proszę Cię bardzo ładnie, pozwól mi normalnie żyć
Ci co powinni, to wiedzą dokładnie co u mnie, jak leci
I jak tam moje sprawy, ale bez przesady nie wpierdalaj mi się z brudnymi butami
w nic
Nie znasz mnie — Nie musisz za dużo wiedzieć o mnie, także proszę
Nie dopytuj się jak życie układa się u mnie, bo jedyne co powiem to że: «Dobrze»
Powinno wystarczyć Ci to, co nawijam o sobie na płycie
To gdzie bywam i ile zarabiam, to powinno gówno obchodzić Cię
Mówią debile, że tyle mam skille
Poczekaj chwilę, nawinę tyle że pozostawię w tyle ich
Ziombel mieszane style mam ich tyle, że nie wiem ile
Ich wylew pozostawię na winyle pozostawię dziś Soinie
Nic nie wiesz o mnie synek, bo na spokojnie wbiję
Weź zobacz skąd to płynie, w betonie łączę to
Bo gdy na koncert idę, to płyną konkret linie
Na kiwające szyje wyrzucam bombę flow
Jak nie chcę byś coś wiedział u mnie, jestem cicho jak grób
I wszystko na mój temat wie tylko jeden pan Bóg
Pamiętając o tym, że ucho może być gdzieś
Czując się nieswojo, w niektórych sprawach milczę
A tak to u mnie leci, tak jak słyszysz na wersach
Pęka butelka, winyl kręci vestax
Poznań - tu mieszkam, tu robię ten rap
Gdzie w niektórych miejscach porządany jak koperta
Maciej wysyła mi bit, daje temat, siadam, piszę
Ja reprezentuję rap grę, jak ta reszta ziomków typie
A Ty nic o mnie nie wiesz, jeśli coś wiesz, to za mało
Plotki gonią ciągle plotki, choć mnie one nie ruszają
Bo ja gram w to, zawsze stały w tych zasdach
brat, ta dzielnica sercem miasta
Choć opinię mam furiata porząda mnie każda panna
Teraz Soina kręci winyl, ja oddaję salut basta!
Nic o mnie nie wiesz i wiedzieć nie będzie Ci dane
Jeśli będziesz mnie oceniać człowieku wciąż zza firanek
Zaliczam poranek, zasady w sercu mam zapisane
To nie pora na przystanek, wiem co jest na mieście grane
membranę, szyby dudnią zaparowane
Za parawanem stoimy, wiesz co jest grane
Kogo widziałeś, nie pytaj; Złapali? Nie Twoja wita!
A Ty dalej myśl sobie co chcesz, prawda ukryta
Jestem
G jak gorzoła
I jak ironia
N jak narcyz
G jak gram zioła
E jak elokwentny
R jak rudy
Typ co ma wuchtę punchy zobaczysz
Jeszcze nie znasz mnie, ale poznasz mnie
Wtedy dowiesz się, że napierdalam w podziemu od dawna
W emerytów cieniu, bo tak wygląda rap gra
Słyszysz Allczapone i nic Ci to nie mówi?
Niewielu wie o mnie cokolwiek, więc wielu mnie nie lubi
Ale i tak robię swoje, nie oglądam się na innych
Po drodze kogoś zepchnąłem? Przecież jestem niewinny
Stawiam sobie cele i zdobywam je konsekwentnie
Dam Tobie wiele i nagrywam właśnie po to, to jest piękne
Tworzyć rap dla słuchaczy, mieć szacunek u graczy
Nic o mnie nie wiesz a hejtujesz, czy raczysz to wytłumaczyć?
Jestem nieoryginalny, wpajam Ci wciąż te same zasady
To chyba żarty, gadam i co robię, to jak każdy
Jebane polaczki, kradnę ich flow i wytykam wady
Chciałeś coś wiedzieć o mnie?
Co ma mi się zgadzać? Zgadnij!
Prawdę kładę na kompakty i wypalam płytę
Ty typie nic o mnie nie wiesz, bo się wypaliłeś
A kiedy bit klepie w dekiel robię to jak potrafię najlepiej
Nie jestem w niebezpieczeństwie, jestem niebezpieczeństwem
Nie znasz mnie, zansz moje płyty
Znasz z nawijki, z ksywki, z tego że splify aż po gwizdki
Palę majki jakbym palił Lucky Strike’i
Wróg publiczny jak Chuck D, zachodnia strona jak Dub C
W akcji masz teras tych, co trzęsą podziemiem
Masz ich na tracku w kolaboracji z dj-em
Co się dzieje, bo to dopiero start
Część u mnie masz na kartce reszty i tak nie ogarniesz
To Dj Soina — Kręci Mnie Vinyl 2
Pytasz, co za skurwysyny robią taki rap
Nic o nas nie wiesz, wielki zapytania znak
Call me C-Zet, baby I don’t give a fuck
Od wielu lat, nie wiem na chuj się dziwisz
Kozackie bity Ceha i Dolunini
Jesteś żałosny jeśli myślisz, że to na niby
Zrób to głośniej, niech bas wypierdoli szyby!
TanyaRADA пишет:
- спасибо! От Души!!! ( Улыбаюсь...)все так!!!Liza пишет:
Любимая песня моей мамы